Rozmowa rekrutacyjna jest stresującą w mniejszym lub większym stopniu dla każdego kandydata, któremu zależy na danej pracy. Doświadczony rekruter o tym wie i jest to dla niego jak najbardziej naturalne. Co jednak robić, gdy stres może niekorzystnie wpłynąć na postrzeganie naszej osoby? Bo przecież go widać „gołym okiem”. Jak sobie z nim radzić?
Przygotowanie do rozmowy
Przygotowanie do rozmowy do połowa sukcesu. O co chodzi?
Po pierwsze powinieneś wiedzieć, z kim się umówiłeś, do jakiej firmy i na którą godzinę, a oprócz tego: jak brzmi ogłoszenie o pracę z tej firmy.
Po drugie – strach często wynika tego, że nie wiemy, jakie rekruter zada nam pytania. Boimy się, że nie będziemy znali odpowiedzi, że będziemy za długo myśleć, że zaczniemy się jąkać lub zablokujemy się podczas spotkania. Jest na to sposób. Przeczytaj i przećwicz sobie na głos przykładowe pytania, jakie najczęściej padają na rozmowach rekrutacyjnych. W większości przypadków one się powielają, dotyczą tych samych kwestii. Możesz się nawet nagrać lub poprosić kogoś bliskiego o informację zwrotną. Pamiętaj: powiedzenie czegoś w myślach to nie to samo, co powiedzenie czegoś na głos.
Po trzecie: Pracodawca może nas zapytać o wszystko, co się znajduje w naszym CV i musimy być pod tym względem idealnie przygotowani. To, co może nas zdyskredytować, to brak wiedzy z obszarów, które opisaliśmy. Przede wszystkim dotyczy to specjalistycznej wiedzy, znajomości programów komputerowych lub języków obcych. Tłumaczenie, że się pomyliliśmy w tym względzie nic nie da. Taką wiedzę bardzo łatwo sprawdzić prosząc o zrobienie zadania przy komputerze firmowym lub zadając pytanie w języku holenderskim (jeżeli taki wpisaliśmy).
A propos zaskakujących pytań, to osoba rekrutująca może nas zapytać o wykładowców z naszej uczelni, którą być może sama kończyła, albo o to kim był człowiek, którego nazwiskiem nazwano ulicę, na której mieszkasz.
Na dzień przed rozmową
Wydrukuj swoje CV i inne dokumenty potwierdzające Twoje kwalifikacje i włóż je do ładnej teczki bez gumki!
Przygotuj i wyprasuj sobie ubranie, w którym pójdziesz na rozmowę, żeby rano nie okazało się, że spodnie są w praniu a koszuli nie możesz znaleźć. Poszczególne części garderoby powinny być eleganckie – elegancki strój zawsze dodaje pewności siebie, ale też wygodne. Pamiętaj – nigdy nie ubieraj nowych, niesprawdzonych wcześniej butów, na rozmowę o pracę. Jeżeli kobieta ma tendencje do czerwienienia się, że może sobie zawiązać finezyjnie apaszkę pod szyją. Przygotujmy sobie też chusteczki, jeżeli przewidujemy, że będziemy ich potrzebować.
Wieczorem postaraj się położyć spać tak, aby się wyspać. Czasami jest to trudne, bo emocje biorą górę nad rozsądkiem i albo nie możemy zasnąć, albo budzimy się w nocy, lub przed budzikiem. Dobrze na sen robi uspokojenie myśli, wizualizacja rozmowy, poczucia komfortu podczas spotkania, budowania przyjaznej relacji z rekruterem. Myśl pozytywnie i skup się na tym, co dobrego może się wydarzyć. Kąpiel relaksacyjna, bieganie, spacer z psem czy szklanka mleka to już indywidualne sposoby na szybsze zaśnięcie.
W dniu rozmowy
Kontrola nad otoczeniem i nastawieniem, to już połowa sukcesu. Musisz tak zaplanować sobie czas, żeby się nie spieszyć. Dobrze jest zrobić sobie rano jakąś małą przyjemność, ulubioną herbatę, kawę, śniadanie, i tym samym pozytywnie nastawić się na resztę dnia. A propos – śniadanie musisz zjeść obowiązkowo!
Na rozmowę o pracę zwłaszcza, jeżeli bardzo nam na niej zależy – nie powinniśmy się spóźnić. Zawsze bierzemy pod uwagę ryzyko, że autobus nie przyjedzie lub spadnie śnieg i uwzględniamy to w naszym planie. Lepiej być przed czasem, niż po czasie. Spóźnienie powoduje, że zaczynamy się denerwować, czym dodatkowo potęgujemy i tak już duży poziom stresu. Jeżeli jednak będziemy dużo wcześniej, to poczekajmy gdzieś na zewnątrz – nie wymuszajmy na rekruterze pośpiechu.
Na rozmowie
Według Mike’a Claytona, autora książki „Zarządzanie stresem, czyli jak sobie radzić w trudnych sytuacjach”, niezwykle ważna jest postawa i oddech. Wyprostuj się więc i oddychaj głęboko! No i zacznij od uśmiechu. To zawsze działa!
Pamiętaj, że wolno Ci się pomylić, że wolno Ci się zastanowić nad czymś, że możesz czegoś nie zrozumieć lub zapomnieć. Poproś o wyjaśnienie lub doprecyzowanie. Jeżeli wydaje Ci się, że rekruter oczekuje natychmiastowych, szybkich i zwięzłych odpowiedzi – masz rację – wydaje Ci się . To ma być, jak sama nazwa wskazuje, rozmowa, a nie odpytywanie czy udzielanie wyuczonych odpowiedzi jak w szkole.
Warto zdawać sobie sprawę z różnych rzeczy, które robimy w sytuacjach stresowych. Jeżeli ruszamy nerwowo nogą założoną na nogę, to trzymajmy obie nogi na ziemi, jeżeli kręcimy loki na włosach, to je obowiązkowo zepnijmy, jeżeli bawimy się zegarkiem, naszyjnikiem lub bransoletką – to ich nie zakładajmy. W drżących rękach możemy trzymać naszą teczkę.
Przed rozmową poproś o szklankę wody. Nie musisz jej pić, ale w momencie suchości w gardle nawilży je, a w przypadku tak zwanej „czarnej dziury” w głowie, da nam trochę czasu do namysłu.
Nie musimy od razu po wejściu informować pracodawcy, że się denerwujemy. To i tak widać, a z drugiej strony to jest jak najbardziej ludzkie i nikogo w dziale HR nie zdziwi. Jeżeli jednak stres będzie tak mocny, że zacznie nam przeszkadzać w rozmowie, warto na głos powiedzieć: „przepraszam, bardzo się stresuje tą rozmową”. To często sprawia, że nam trochę opadają emocje, a rekruter na pewno znajdzie sposób na rozładowanie napięcia.